Manfred.
Z ręką na sercu muszę przyznać, że jest to najbardziej skomplikowany klient z jakim przyszło nam do tej pory pracować.Jest to niesamowicie inteligentny, a jego problem jest równie duży jak intelekt i dość skomplikowany. Manfred wychodząc z domu ruszał na front. Uważał, ze inne psy i przejeżdżające samochody to zagrożenie, a jedyną szansą na przetrwanie jest kontrola otoczenia i atak, jeśli pojawi się wróg. A wrogiem był każdy napotkany pies.
Manfred żył w przekonaniu, że ucieczka lub atak to jedyne opcje. Jego opiekunowie, Martyna i Marcin, robili wszystko co w ich mocy by mu pomóc. Poświęcili Manfredowi ogrom czasu, pracy i pieniędzy, jednak mimo współpracy z sześcioma specjalistami nie udało się pójść do przodu. Maniek kurczowo trzymał kontrolę nad otoczeniem i ani myślał z niej rezygnować. Gdy Manfred wychodził z domu człowiek na końcu smyczy przestawał istnieć – liczyło się tylko otoczenie.
Wyobrażacie sobie jaki to stres? Iść przez świat z nastawieniem, że będzie trzeba uciekać lub atakować? Potworny. Manfred nie potrafił się uspokoić, nawet po powrocie do domu biegał od okna do okna i sprawdzał: czy wróg się nie pojawia?
To przekonanie o konieczności kontrolowania otoczenia niczym mur zasłoniło właściwy problem – lęk przed psami, objawiający się agresją i lęk przed ruchem ulicznym. Zobaczcie jaką zmianę w Manfredzie wywołało oddanie kontroli opiekunom. To się nazywa ULGA!
Ten krok to dopiero początek drogi Manfreda, jeszcze wiele pracy przed nami. Jednak jest to krok ogromny. Filmiki z Manfredem będą się pojawiać co jakiś czas na pewno opowiemy więcej o tej pracy, bo jest to praca niesamowita. A tymczasem…Brawo Marcin, Brawo Martyna! Maniu, dooobry spoookój!
p.s. jest to nasz pierwszy publiczny film na kanale, dopiero nabieramy wprawy